Nie rozumiem jak rodzić może nienawidzić że dziecko się rozwija muzycznie i ma jakąś pasje.
Jeszcze bym zrozumiał jakbyś wył aż by szklanki pękały albo śpiewał jak Jaśminowy to wtedy jako twój Ojciec sam bym cię wyrzucił przez okno
W moim domu nikt nienawidzi że coś tam sobie pośpiewam czasem, chociaż słyszę głupie docinki jak wchodzą na belt mix
"Powinieneś iść do voice lub mam talent" " Uważaj bo się samice zlecą" " Zamieniasz się w Wilkołaka że wyjesz do księżyca" Wiem że to tylko głupie żarciki ale jednak rozpraszają człowieka.

A jednak i jak tu nagrać coskolwiek, jak ciągle słyszę krzyki : przestań już, cicho tam itd..

Rodzice są różni, moim też daleko było i jest do ideału. Na szczęście nie mieszkasz pod kluczem, więc możesz sobie zorganizować inne miejsce do śpiewania, nie musi to być Twój dom.

Mnie też to zasmuca, kiedy rodzice tłamszą pasję dziecka. Niestety pokolenie naszych rodziców jest nieco skrzywione przez komunę