Cześć.

Od dawna chciałem się dowiedzieć nieco więcej o tym jak często ćwiczycie i po ile czasu ? Czy macie jakiś system ćwiczeń, czy śpiewacie piosenki czy wokalizę?

To forum jakby nie patrzeć CVT i dużo z Was mówi o trybach. Czy macie więc swoje sposoby na szukanie centrum?


Zacznę od siebie, żeby nie było. Naprawdę prawdziwe ćwiczenia (wokalizę) zacząłem tego Maja - odkąd stałem się SingingSucces'owy/Brettomanningowy. Ćwiczę systemem (Chest-Head Voice), codziennie 1-2h.

Dla mnie najlepszymi sposobami na ćwiczenie jest zabawa głosem. Zwyczajnie nie przykładam wagi często do tego co robię, tylko sobie siedzę np. przed komputerem i cały czas coś nucę. Nie ma chyba dnia, w którym bym nie śpiewał w taki sposób przynajmniej 2godziny. Dodatkowo jak mam czas i się obudzę rano to mam zwyczaj, że sobie śpiewam jakieś lajtowe piosenki, bo mam wtedy tak, że wszystko jest bardzo dźwięczne. W sumie wtedy się bawię dołami, póki mam morning voice. Mój cały dzień na dobrą sprawę, jeżeli nie mam nic do zrobienia to wygląda tak, że sobie słucham muzyki, oglądam koncerty i śpiewam. Jakby jestem już uzależniony od tego. Nie mam systemu ćwiczeń, że robię sobie jakiś zestaw. Bardziej robię tak, że się wygłupiam albo jak nad czymś przysiadam to nad konkretami, tj. obserwuję dokładnie to z czym jest problem, np. jak są jakieś wyższe dźwięki i śpiewam sobie różne samogłoski na różnych ustawieniach, tak żeby pozwoliły mi jakiś dźwięk kontrolować. No i tak w koło. Dodatkowo robię sobie czasami takie dni, że śpiewam całą płytę jakiegoś zespołu. Zwykle późnym popołudniem, np. około 17-18 odpalam wiki, gdzie mam spis wszystkich piosenek z danej płyty i sobie je śpiewam jedna po drugiej z youtubowymi podkładami, bądź wersjami lyrics. Do tego dochodzą próby z zespołem i jakieś inne zaśpiewy w ciągu tygodnia, coś typu przećwiczenie własnego materiału bądź odpalanie starych podkładów i obserwowanie co się zmieniło od czasu, kiedy się z nimi kilka lat temu siłowałem
W sumie bardzo mi się podoba taka forma pracy, bo szczerze mówiąc miałbym problem z systematycznym utrzymaniem danego systemu ćwiczeń. Jakoś tak prędzej czy później albo bym zwątpił w jego działanie albo bym zaczął dostrzegać coś negatywnego, bo robiłbym niektóre rzeczy nieprawidłowo.
Inne ćwiczenia się odbywają w samochodzie, jak gdzieś jadę to często mam ze sobą ulubione płyty i listę piosenek zapisanych na gwizdkach no i też eskę rock, gdzie czasami lecą zgrabne piosenki lub jakieś ciekawe, w kórych często sprawdzam na jakich wysokościach wokalista siedzi, co za tym idzie śpiewam razem z nim. W sumie jak sobie to teraz podliczyłem to aż mnie to nieco przeraża ile czasu drę japę

_________________
Lekcje śpiewu przez Skype! (kontakt: prywatna wiadomość)

Ja zwykle zaczynam od rozgrzewki Melissy Cross, a potem jadę sobie utworki, czy to z wokalistami czy wersje lyrics od 1h-2h dziennie.
Jak poznaję nowe metody czy ćwiczenia to wtedy próbuję "na sucho" nowych rzeczy, po czym zwykle szukam utworu na którym tych rzeczy się uczę. Czasem biorę po prostu coś co mi się spodoba z jakiejś płyty, czy video.
Często (codziennie praktycznie ) też śpiewam utowry na zespół, żeby ćwiczyć nasz materiał
Tak samo jak napisał Nash, czasem wykopuje stare kawałki i je śpiewam, i patrzę jak kiedyś się z nimi męczyłem a jaki luz jest teraz, kiedy wraca się po czasie
Do tego dochodzą próby z zespołem 2 razy w tygodniu po 2h.

Motyw ze śpiewaniem całych płyt ciekawy, muszę czasem też tak porobić

_________________
https://www.youtube.com/channel/UCWErtmGqYkJjsTDX0k69Ttg
https://www.facebook.com/animosband

Ćwiczę codziennie sls po 20 minut do tego 30 minut słuch w earmasterze.
Trochę śpiewam i nucę sobie to co mi w ucho wpadnie. Myślę że na razie
mi to wystarcza.

Może ze 2 godzinki w tygodniu + 2 próby po 2/3 godziny (ale tam to się śpiewa, a nie ćwiczy ;p).

Przez cały okres edukacyjny więcej nie śpiewałem, bo zwyczajnie mi się nie chciało.
Łatwiej było coś rozkminić i trenować po kilkanaście minut dziennie, lepsze efekty niż miałem z jakimikolwiek programami (ale ja to ja jednak).

Jeśli o wokal chodzi to nie mam takiego doświadczenia. Porównując to jednak do grania na gitarze ( gram na elektryku od 8 lat ), to wg. mnie nic tak nie pomaga jak ćwiczenia z ludźmi w zespole.. bardzo kształci i uczy muzykalności, jeśli oczywiście ma się jakieś podstawy bo bez nich nie ma co iść na próby bo to tylko pogorszy sprawę. Na wokalu na 100% też to jakoś pomaga. Granie z zespołem to co innego niż do podkładu - bardziej rozwija.

W momencie kiedy masz już tekst i całą linię wokalu, to niespecjalnie, bo ciągle śpiewasz to samo.
Uczysz się co najwyżej lepiej śpiewać kawałki, które już znasz, ale mało ma to wspólnego z techniką

Ja gram od 6 lat na basie i według mnie to zupełnie inna para kaloszy.

Na próbie rzeczywiście, oprócz wymienionych przez ciebie czynników, uczyłem się też koordynacji rąk i zwyczajnie ćwiczyłem pamięć mięśniową, co później pomagało mi grać coraz trudniejsze kawałki, natomiast w wokalu wygląda to tak, że uczysz się do pewnego poziomu, a potem koniec (kawałki śpiewasz ciągle i ciągle tak samo). I mało się to wiąże z innymi songami, o ile nie śpiewasz ciągle tego samego (wtedy trenujesz daną formę do perfekcji, straszliwie nierozwijające).

Oczywiście, że to trochę bardziej rozwija, choćby ze względu na zupełnie inne warunki, które są bardziej wymagające.

Ja natomiast próby i ćwiczenia w domu oddzielam, bo służą do zupełnie różnych rzeczy. Śpiewanie na próbie to nie jest dla mnie ćwiczenie.

Nextor nie masz troszkę tak, że jak śpiewasz na próbie to jak dojdzie cała sekcja instrumentalna to wtedy jest najlepszy możliwy trening samogłosek i rezonansu? W moim przypadku jak któraś samogłoska jest zaciśnięta i jest w nieodpowiednim miejscu lub nie rezonuje jak należy to zaraz robi się ogromny kontrast w stosunku do tych prawidłowych. Jakby mikrofon pozwala mi na sprawdzanie wszystkich ustawień, które sobie wykombinuje w domu.

_________________
Lekcje śpiewu przez Skype! (kontakt: prywatna wiadomość)

Mój pokój ma takie właściwości, że jak dobrze wyrezonuję głos, to odbija się od ścian. Więc ja już na poziomie śpiewania w domu wiem, czy ustawienie będzie dobre, czy nie.