Kochani! Ostatnio, gdzies juz od tygodnia dziwnie się czuję mówiąc i spiewając. Coś mnie szczypie, piecze jakby w krtani, strunach głosowych. Czuję coś w szyi jak przełykam slinę, napoje. Cos tam mi się w środku dzieje i jestem tym przerażona. Nie umiem tego dokłanie opisać. Moi znajomi to bagatelizują i mówią, żeby pić mleko z miodem, ssać tabletki na gardło. Ale to nie jest normalny ból gardła, czegoś takiego jeszcze nie czułam nigdy. To niby nie boli mocno, ale stale coś mi w środku szyi przeszkadza i cały czas czuję, że coś tam się dzieje. Trochę jakby m iw środku coś spuchnęło. nie umiem tego dokładnie opisać. Jak śpiewam wysokie dźwięki to boli. Także zaprzestałam na razie w ogóle ćwiczeń.

Miał ktoś podobnie? Wiecie co mi może być? Słyszeliście o takim przypadku?

I zna ktoś dobrego foniatrę w Opolu?

Ja miałam coś podobnego (sądząc po opisie) od stresu, zwłaszcza to uczucie spuchnięcia, przeszło samo jak pozamykałam stresujące sprawy. Ale przejdź się do lekarza bo zapalenie krtani może dawać podobne objawy, chociaż wtedy raczej miałabyś też inne "ogólne" objawy.

Nie palę, nie ćpam, na rzecz śpiewania zrezygnowałam nawet z okazjonalnego picia alkoholu. Także wpływ używek wykluczam zupełnie.

Natomiast moja dieta pozostawia wiele do zyczenia. Jestem studentką, która na nic nie ma czasu. Biegam każdego dnia z zajęć na spiewanie, potem spotkania ze znajomymi, więc ogólnie żyję w ciągłym biegu i pośpiechu. Jem cos jak mam czas, jak nie to głód zapycham jakąś bułką. Zestresowana ogólnie nie jestem, ale na nic nie mam czasu i mało odpoczywam, więc może to.

[ Dodano: czwartek, 8 marca 2012, 18:40 ]




A jak długo u Ciebie ciągnął się taki stan? Ja mam tak juz z tydzień. A za 2 tygodnie mam bardzo ważne występy, na które musi być ok. Mam nadzieję, że niedługo się unormuje wszystko. A szczypało Cię też coś tak dziwnie w szyi przy długim mówieniu, lub wysokich dźwiękach? Byłaś wtedy u lekarza czy sama dałaś radę?

No u mnie się to długo ciągnęło, momentami to miałam nawet problemy z oddychaniem, dusiłam się kaszlem przy mówiniu itp Byłam u internisty i on to jako zapalenie krtani zinterpretował i zapisał mi antybiotyk, ale mi po nim nie przeszło. Za to jak pare tygodni później uporałam się z kilkoma nieprzyjemnymi sprawami to samo mi przeszło stąd wnioskuje, że to kwestia stresu. Aczkolwiek nie chce Cię straszyć, bo to może być coś totalnie innego, choćby to wspomniane przez Ciebie przemęczenie.

Absolutnie mnie nie straszysz. Sama czuję, że to może być coś poważnego. Wolę dmuchać na zimne i potem cieszyć się, że szybko minęło. Za tydzień jestem umówiona do laryngologa, ale może jeszcze wcześniej prywatnie wybiorę się do foniatry, jak jakiegoś znajdę w okolicy.

Teraz już znowu śpiewasz i nie masz żadnych problemów?

nom teraz już wszystko ok - to bylo prawie rok temu