@syla
Żadne z nas nie ma wiedzy ale ponieważ dzielimy się opinią, to ja się podzielę swoją...

Eurowizja to przedsięwzięcie biznesowe. Nie ma w niej miejsca na sztukę, bo nie o to w tym chodzi. Nie jest ważne co jest muzycznie interesujące, jak wykonawca wykona utwór. Ważne jest by było hałaśliwie i intrygująco, ale i to nie wystarczy. Za kulisami stoją koncerny muzyczne. One nie mają na celu promowania muzyki tylko maksymalizację zysków właścicieli (co jest podstawowym celem każdego biznesu). Jestem pewien, że wynik obecnie każdego konkursu jest wcześniej, odpowiedniemu gronu, znany (jeśli nie co do szczegółu, to z dużym prawdopodobieństwem, bo trzeb przygotować działania po Eurowizji). I nie jest to kwestia nieuczciwych praktyk, to kwestia odpowiedniego marketingu i wczesnego budowania w świadomości odbiorców kto jest the best (np. taki polski Feel to produkt agencji PR, która stworzyła zespół od początku do końca, teraz nie współpracują i Feel znikł...). Zakłady bukmacherskie też odgrywają rolę. Wygrywają najczęściej faworyci bukmacherów lub bliscy faworytów (kwestia kto ma zarobić). Gdyby w tegorocznej Eurowizji wziąć pod uwagę tylko głosowanie widzów (notabene świetny zarobek dla firm telekomunikacyjnych i wszystkich tych odpowiedzialnych za SMS premium) to wygrałby ktoś innym, jest jednak możliwość wpływu na wyniki przez udział jury i dlatego wynik jest inny. Nie ma zresztą to znaczenia, bo ludzie łykną i taki. Nie chodzi o to by królika złapać tylko by go gonić.
Polska bez problemów by sobie poradziła z organizacją takiej imprezy, Euro zrobiliśmy i było świetnie... Pytanie tylko czy na organizacji w Polsce da się tyle zarobić co np. w krajach skandynawskich? Jaki jest rynek muzyczny w Polsce? Kto kupi płyty, kto przyjdzie na koncerty (muszą być mocno płatne by zarobić), ile da się zarobić na reklamach, jakie kapele polskie/polscy wykonawcy latają w radio w Danii, Szwecji, Norwegii, Francji, Szwajcarii? W jakim stopniu Polska jest atrakcyjnym rynkiem muzycznym? W moim odczuciu - w żadnym. Piracimy wszystko co się da a koncerty chcemy za darmo. Nie ma rynku, zatem jak podnieść wartość firmy?
Powyższe to wolne myśli i opinie, zbudowane na mojej prywatnej obserwacji rynku muzycznego, więc mogą to być błędne wnioski.
Powodzenia!