Forum StrefaGłosu - nauka śpiewu i emisji głosu online!
http://www.forum.strefaglosu.pl/

Wiara -> bezpodstawne wierzenie. Co wy na to?
http://www.forum.strefaglosu.pl/viewtopic.php?f=78&t=6147
Strona 1 z 21

Autor:  noONE [ niedziela, 15 lutego 2015, 16:14 ]
Tytuł:  Wiara -> bezpodstawne wierzenie. Co wy na to?

Wiem, że szansa iż znajdzie się tutaj ktoś chętny do takiej rozmowy jest więcej niż niska (pamiętajmy jednak, że jeśli jednak ktoś taki się pojawi, to będzie to znaczyło, że prawdopodobieństwo jego istnienia wynosiło 100% zawsze i wszedzie...)

Ale

Od pewnego czasu, oprócz śpiewania i amatorskiej aktorszczyzny, co jest moją największą pasją, znalazłem jeszcze jedną rzecz która mnie interesuje. Jest to zjawisko teizmu czyli WIARA W BOGA/BOGÓW.

Jestem ateistą. Do swoich tekstów staram się dołączać maleńkie przesłania, co do tego że jedyną słuszna postawą jest ateizm właśnie. Stąd umieszczam ten wątek tutaj. Z dwóch powodów:

1) Jeśli znajdzie się ktoś utrzymujący bezpodstawne wierzenie (wiarę) w jakiegokolwiek boga i będzie zainteresowany dyskusją na temat zasadności swoich przekonań, chcę z nim porozmawiać:

a) Na jakiej podstawie twierdzi, że jego bóg istnieje
b) Czy jeśli brak jest dowodów, to warto utrzymywać wierzenie w dany obiekt? (w tym przypadku - w boga?)

2) Jeśli znajdzie się ktoś, mający konkretne zdanie na temat tekstów piosenek odnoszących się do religii. Mój zespół ma taki utwór... nazywa się Protest Song. Jest luźny, funkowo-punkowy, żadna tam wielka muza, ot - energia. Przedwczoraj podczas wykonu tego kawałka na koncercie w szczecińskim pubie wymachiwałem, a potem podarłem transparent: "No religions --> no fanatic relligion terrorism". I tutaj pytanie do ewentualnych osób zainteresowanych rozmową: co o tym sądzicie? Obraza odczuć religijnych? Durna prowokacja? Dziecinada? Jeśli tak - to dlaczego?

Jestem jak najbardziej świadomy, że przez to forum przewija się niewiele osób: a większość z tych osób które tu się pojawiają, rozmawiają o śpiewie a nie o wierze. Niemniej, jeśli ktoś taki się zjawi; ktoś chętny; czekam z ręką na pulsie.

Na jakiej podstawie uważasz, że obiekt twojej wiary istnieje?
Jakie masz na to dowody?

Jeśli znajdziesz chociaż jeden niesprzeczny wewnętrznie: pogratuluję ci, bo gadam już z ludźmi na te tematy od dawna i nikt nie był w stanie przedstawić chociaż jednego takiego argumentu.

[przypisek nr1 ATEIZM ----> BRAK WIERZEŃ W ISTNIENIE BOGÓW a nie : WIERZENIE W NIEISTNIENIE BOGÓW.

Zapraszam.

Autor:  panaut0lordv [ niedziela, 15 lutego 2015, 16:34 ]
Tytuł:  Re: Wiara -> bezpodstawne wierzenie. Co wy na to?

Że wymachiwałeś to spoko, a czemu podarłeś? xD

Autor:  noONE [ niedziela, 15 lutego 2015, 16:40 ]
Tytuł:  Re: Wiara -> bezpodstawne wierzenie. Co wy na to?

a w takiej szajbie, skakaliśmy jak porąbani to i buciorami się transparent zadeptało i się porwał.

ale było dobrze, zwłaszcza że ktoś z widowni wrzeszczał, że Islam się teraz do nas dobierze czy coś takiego. Nie mam pojęcia, czy to było na serio. Mam nadzieję, że nie :D

panaut0lordv, chętny do rozmowy na jeden z dwóch wymienionych tematów ;) ?

Autor:  panaut0lordv [ niedziela, 15 lutego 2015, 18:29 ]
Tytuł:  Re: Wiara -> bezpodstawne wierzenie. Co wy na to?


Fajny kawałek, Chris pokazuje, że religia (tu akurat jest użyty wizerunek Jezusa, ale myślę, że to uniwersalny przekaz) od dawien dawna jest mocno na pokaz.
Coś na zasadzie 'damy na mszę, to ksiądz nas pochwali przy całej wsi' xD

Ogólnie mi z religii to się podobają te takie podstawowe wartości moralne, które powinny być takie same dla każdego człowieka. I to na tyle w sumie, bo każda z religii te podstawowe wartości częstokroć wypacza.
Aczkolwiek, że czasem fajnie jest sobie w coś wierzyć, np. gdy nasza świadomość już nie daje rady nas ogarniać to wiara może pomóć, bo podświadomość to potęga.
Ale generalnie religia to taki sam sposób trzymania władzy jak propaganda telewizji.

Autor:  Nashville [ niedziela, 15 lutego 2015, 19:03 ]
Tytuł:  Re: Wiara -> bezpodstawne wierzenie. Co wy na to?

panaut0lordv napisał(a):
[youtube]Ale generalnie religia to taki sam sposób trzymania władzy jak propaganda telewizji.


Na szczęście także i o tym są piosenki!


Co do tematu to ja mam poglądy mocno zbliżone do noONE, tj. też nie wierzę w żadne siły metafizyczne. Na tej właśnie podstawie pytanie nr 1 mnie omija.

Jeżeli chodzi o zagadnienie nr 2 to znam kilka piosenek, które fajnie nawiązują do religii. Są to:


Szczególnie pogrubione wersy rzucają się w oczy/uszy, jeżeli zna się trochę historii kościoła i ma się świadomość pewnych rzeczy z nim związanych.

Ktoś mnie obarczył jarzmem win
Zaszczepił pierworodny grzech
Długi czas odczuwałem tylko wstyd

Proszę by dobrze zrozumiano mnie
By dobrze zrozumiano mnie

Wypaczona wola,chory cel
Poza moralnością księgi praw
Na moją głowę święty gniew

Proszę by dobrze zrozumiano mnie
By dobrze zrozumiano mnie

Wyczulony na piękno ze wzrokiem w noc
Wyśniłem mój bluźnierczy sen
Że nie czuję wstydu za mój los

Proszę by dobrze zrozumiano mnie
By dobrze zrozumiano mnie

Rodzi się moc
Oto rodzi się moc
Czuję jak rodzi się moc
Czuję jak rodzi się

Rodzi się moc
Oto rodzi się moc
Czuję jak rodzi sie moc
Czuję jak rodzi się
Wola istnienia pod pojęciem "Człowiek"

Poprzez cierpienie nie stajesz się
Tak bardzo piękny jakbyś chciał
Stajesz się zgorzkniały i szczęśliwy mniej

Proszę by dobrze zrozumiano mnie
By dobrze zrozumiano mnie

Rodzi się moc
Oto rodzi się moc
Czuję jak rodzi się moc
Czuję jak rodzi się

Rodzi się moc
Oto rodzi się moc
Czuję jak rodzi sie moc
Czuję jak rodzi się
Wola istnienia pod pojęciem "Człowiek"

Jeżeli piękno zasługuje na potępienie
Jeżeli mądrość potęguje jedynie zło
Jeżeli szczęście jest przeszkodą dla zbawienia
To osądzi mnie bezduszna wieczna noc
/x2

W zasadzie to prawie cały tekst pogrubiłem :) Podoba mi się, że Rogucki tutaj wypunktował pewne problemy, tj.
1)Od najmłodszych lat ludzie pod wpływem religii są bombardowani winami, zanim w ogóle zdołają nauczyć się chodzić czy też mówić. Już na starcie spada na nich grzech pierworodny ( w kontekście religii grzech jest czymś złym, przeciw bogu).
2)Poza moralnością, którą większość ludzi posiada religia narzuca także wiele różnych praw, do których trzeba się stosować, tj. chodzić do kościoła, modlić się, uniżać się przed siłami wyższymi, przyjmować, że jest się marnym bytem, który bez boga nic nie znaczy.
3)"Wyśniłem mój bluźnierczy sen, że nie czuję wstydu za mój los", ten wers mówi o tym, że człowiek, który przestaje się obwiniać o to, że przestał wierzyć bądź nie zgadza się z jakimiś zagadnieniami religijnymi jest bluźniercą. W dawnych czasach takich właśnie ludzie miłościwi księża palili na stosie.
4)Ludzie uważają, że jeżeli będą pościć w imię boże, odmawiać sobie przyjemności i sprowadzać na siebie cierpienie to staną się lepsi. W biblii są posty głodowe i zadawanie sobie bólu w imię wyższych sił. W praktyce ludzie, którzy bezsensownie się karzą nie odczuwają bożej miłości, tylko stają się zgorzkniali i nieszczęśliwi.
5) "Jeżeli piękno zasługuje na potępienie
Jeżeli mądrość potęguje jedynie zło
Jeżeli szczęście jest przeszkodą dla zbawienia
To osądzi mnie bezduszna wieczna no"
To jest moim zdaniem genialne podsumowanie działalności religijnej. Od dawien dawna aż do dzisiaj pełno wynalazków, pełno rzeczy, które są piękne jest okrzykiwane grzechem i bluźnierstwem. Podobnie jest do nauki. Gdyby nie religia to świat być może by był dużo bardziej do przodu, nie muszę chyba mówić jak wielu uczonych spłonęło na stosie za to, że zajmowali się badaniami i chcieli przynieść ludziom nowe informacje a niejednokrotnie ułatwić życie.

Z logicznego punktu widzenia bóg nie istnieje. Jest tak z prostego powodu, osoba, która stwierdza, że coś jest ma obowiązek to udowodnić. Dopóki się nie udowodni tezy jest ona tylko zwykłym gdybaniem. Dyskutowałem na tematy religijne już chyba z milion razy. Zwykle spotykałem się z argumentami:
1)Nikt jeszcze nie udowodnił, że bóg nie istnieje (wyżej do tego nawiązałem)
2)-Było wiele cudów
-jakich?
-np XXX
-google XXX -> naukowe wyjaśnienie

Niestety pesymistycznie zakładam, że ciężko będzie na ten temat dyskutować, bo wierzący nie mają żadnego ruchu.

Autor:  noONE [ niedziela, 15 lutego 2015, 20:18 ]
Tytuł:  Re: Wiara -> bezpodstawne wierzenie. Co wy na to?

Cytuj:
Ogólnie mi z religii to się podobają te takie podstawowe wartości moralne, które powinny być takie same dla każdego człowieka. I to na tyle w sumie, bo każda z religii te podstawowe wartości częstokroć wypacza.


Czytałeś biblię?
Koran?

Niestety katecheckie, ugrzecznione przykazania, o których myślisz bledną w obliczu 613 innych przykazań zawartych w Starym Testamencie, wśród których znajdziesz między innymi takie, jak:

Zakaz jedzenia krewetek
Zakaz noszenia ubioru uszytego z dwóch materiałów na raz
Nakaz odcięcia żonie ręki, jeśli stanie ona w twojej obronie, chwytając twojego przeciwnika za miejsca intymne (SIC!)

Widzisz, dziesięć przykazań które znasz, to są po prostu zapożyczone z humanizmu prawa moralne. Religia nie ma z nimi nic wspólnego; wręcz przeciwnie. Dzisiejsi chrześcijanie postępują według tych dziesięciu przykazań nie dlatego, że dzięki religii zostały one wypromowane, tylko dlatego, że tak podpowiada im ich własny kompas moralny oraz prawo.


[quote]1)Od najmłodszych lat ludzie pod wpływem religii są bombardowani winami, zanim w ogóle zdołają nauczyć się chodzić czy też mówić. Już na starcie spada na nich grzech pierworodny ( w kontekście religii grzech jest czymś złym, przeciw bogu).[/qoute]

Grzech jest niczym więcej, niż złamaniem nakazu lub zakazu Jahwe. Bardzo często grzech = dobro.

"Z logicznego punktu widzenia bóg nie istnieje. Jest tak z prostego powodu, osoba, która stwierdza, że coś jest ma obowiązek to udowodnić. Dopóki się nie udowodni tezy jest ona tylko zwykłym gdybaniem. Dyskutowałem na tematy religijne już chyba z milion razy. Zwykle spotykałem się z argumentami:
1)Nikt jeszcze nie udowodnił, że bóg nie istnieje (wyżej do tego nawiązałem)
2)-Było wiele cudów
-jakich?
-np XXX
-google XXX -> naukowe wyjaśnienie"

Dokładnie tak. Ponieważ udowadnia się istnienie, a nie nieistnienie.
Nie ma czegoś takiego jak cudy; nic nie zostało udowodnione -> nawet jeśli zdarzyłoby się coś, czego z pozoru nie można ustalić naukowo to i tak od tego miejsca do stwierdzenia że "TO JAHWE TO UCZYNIŁ" jeszcze długa droga. Dlaczego? Już wyjaśniam:

Jeśli ktoś nagle ozdrowiał, to aby to był cud, trzeba przejść przez dwa kroki

1) ustalić, że zaszło coś niewytłumaczalnego i nadnaturalnego
2) jeśli ustalisz już powyższe, musisz wykazać, że była to interwencja i moc sprawcza AKURAT TEGO twojego boga, a nie na przykład, magicznego krokodyla z krainy smoków.

Autor:  RaksoAturach [ niedziela, 15 lutego 2015, 20:21 ]
Tytuł:  Re: Wiara -> bezpodstawne wierzenie. Co wy na to?

Cytuj:
a) Na jakiej podstawie twierdzi, że jego bóg istnieje


Na podstawie aktu wiary w absolut.

Cytuj:
b) Czy jeśli brak jest dowodów, to warto utrzymywać wierzenie w dany obiekt? (w tym przypadku - w boga?)


Tak, ponieważ wiara nie jest weryfikowalna na płaszczyźnie nauki. Nie trzeba jej uzasadniać.

Cytuj:
Jakie masz na to dowody?


Nie trzeba dowodów, żeby wierzyć.

Gdyby absolut był do udowodnienia na płaszczyźnie logicznej oraz naukowej, to nie trzeba by było wierzyć.
Nie rozumiem więc kompletnie waszego podejścia i tego do czego zmierzacie w tej dyskusji.
Jeśli ktoś wierzy, to nie potrzebuje tego rodzajów dyskusji i będzie miał kompletnie gdzieś, co wy sądzicie na ten temat.

Jeśli natomiast szukacie osób, które sądzą, że wierzą i próbują to podpierać jakąś argumentacją, to nie rozmawiacie z osobami wierzącymi, a z poszukującymi.

Zupełnie różna para kaloszy.

Autor:  noONE [ niedziela, 15 lutego 2015, 22:47 ]
Tytuł:  Re: Wiara -> bezpodstawne wierzenie. Co wy na to?

Cytuj:
Na podstawie aktu wiary w absolut.


Spoko. Ale jakie masz podstawy by twierdzić, że ów absolut istnieje?

Cytuj:
Tak, ponieważ wiara nie jest weryfikowalna na płaszczyźnie nauki. Nie trzeba jej uzasadniać.


Wiara= wierzenie pozbawione podstaw do uznania obiektu wierzenia za istniejący = naiwność i/lub urojenie.

I właśnie dlatego wiara sama w sobie jest nielogiczna. Wierzę w istnienie krainy kucyków pony, jest ona na moim podwórku. Nie muszę tej wiary uzasadniać ---> kraina kucyków pony istnieje na moim podwórku?

Cytuj:
Nie trzeba dowodów, żeby wierzyć.


Oczywiście. Ale jeśli nie ma dowodów na prawdziwość tego wierzenia, to wierzenie to jest równie dobrze uzasadnione, co wiara w krainę kucyków pony na moim podwórku: wiara zawiera twierdzenia nieodróznialne od fałszu. Jest bezużyteczna.

Zmierzamy do tego (a przynajmniej ja zmierzam), że powinno się utrzymywać wierzenie tylko w rzeczy, na ktróre są dostateczne dowody, by uznać je za prawdę. Uważam, że utrzymywanie wierzeń w rzeczy na które brak jest dowodów lub są dowody przeczące, jest błędem. Zawsze i wszędzie.

RaksoAturach: na jakiej podstawie uznajesz, że twoje wierzenia są bardziej wiarygodne od wierzeń w istnienie np. panteonu greckich bogów, albo istnienia południowo afrykańskiego boga Quecalcoatla?

Autor:  RaksoAturach [ niedziela, 15 lutego 2015, 23:59 ]
Tytuł:  Re: Wiara -> bezpodstawne wierzenie. Co wy na to?

Widzisz, cały czas próbujesz na to patrzeć logicznie.

Wiara jest aktem zawierzenia. Dowodów nie ma i ich nie potrzeba.
Najwyższym jej wymiarem jej porzucenie wszelkich poszukiwań i uznaniem absolutu.

Cytuj:
kraina kucyków pony istnieje na moim podwórku?


Nie, ponieważ używając swojego aparatu poznawczego pt. wzroku, widzisz, że go nie ma.
Dyskusje w tematyce wiary nie poddają się badaniu, obserwacji, ani żadnemu logicznemu pojmowaniu.
Nie są naukowe.

Możesz stwierdzić, że istnieje galaktyka władana kucykiami pony, natomiast będzie to przypuszczenie, które można w jakiejś tam nieznanej przyszłości sprawdzić za pomocą aparatu poznawczego, ponieważ będzie to rzecz materialna. Natomiast póki nie można tego sprawdzić, będzie to mniemanie czyli odmiana wiary.

Możesz wierzyć za to, że istnieje wielki kucyk pony w kucykowej zagrodzie, gdzieś w świecie astralnym. I wiesz co? Nic mi do tego :) Nie do sprawdzenia i udowodnienia.

Ludzie każdego dnia wierzą, że kiedyś będą dobrze śpiewać, będą świetnymi muzykami, będą zgarniać kupę kasy, mieć fajny dupy i dużo koksu przynoszonego na tacach przez karły ubrane w sukienki. Nikt im nie próbuje zabierać do tego prawa, chociaż oprócz jakiegoś tam nikłego prawdopodobieństwa, zostaje czysta wiara poparta ciężką pracą.

Jeśli chcesz zabierać komuś wiarę w absolut, to proponuję się najpierw zastanowić nad tym ile iluzji jest w twoim życiu i jak mocno jest ono oparte na wierze. Choćby w to, że jutro rodzice nie zginą w wypadku i nie zostaniesz sam.
Albo, że twoja muzyka jest serio dobra i potencjalni hejterzy nie mają racji, mówiąc że nic z tego nie będzie.

Nie da się żyć bez wiary ;)

Autor:  Ptakuba [ poniedziałek, 16 lutego 2015, 00:27 ]
Tytuł:  Re: Wiara -> bezpodstawne wierzenie. Co wy na to?

Obrazek
Jak dobrze że już skończyłem gimnazjum i nie muszę rozmawiać o swoich poglądach religijnych na forach

Strona 1 z 21 Strefa czasowa: UTC [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/
Update by http://www.luzaki.org