Zapraszam do dyskusji!

_________________
Lekcje śpiewu przez Skype! (kontakt: prywatna wiadomość)

Cóż, robienie całego filmiku w tonie "konkurencja nie ma racji, tylko ja mam rację" ze stylem zagrywek pokroju Maxa Golonki to słaba sprawa już sama w sobie. Tu nawet na moje nie trzeba odnosić się do głównego tematu.

Moim zdaniem warto się zastanowić nad merytoryczną częścią tego co mówi. Szczególnie nad tym jak nauczyciele SLS śpiewają. To jest dla mnie w każdej dziedzinie bardzo ważny wyznacznik kompetencji. No bo jak można kogoś uczyć śpiewać jak samemu się nie śpiewa. Są filmiki, są tutoriale i owszem demonstrują jakieś ćwiczenia, jakieś dziwne dźwięki ale jak one się mają do śpiewania? Kolejną rzeczą z którą się zgadzam jest przechodzenie przez rejestry. Chociaż sam wyznaję zasadę, że trzeba włączyć rejestr głowowy wcześniej niż jest to konieczne to SLS uczy na dobrą sprawę samego śpiewania na głowie i możliwie najlżejszego (może to jest ta idea śpiewu na poziomie mowy?). Najdziwniejsze jest to, że wynalazca metody Seth Riggs sam nie potrafi nawet demonstrować wykonywania ćwiczeń. Wszystkie próbki jakie słyszałem były takie, że zrobił kawałeczek na klacie i zaraz od razu przechodził w... falset. Tak, w falset, nie na głowę. Może i Tamplin nie jest jakimś wymiataczem ale no kurde koleś nie ma 20 lat. Chciałbym w w jego wieku brzmieć przynajmniej połowicznie jak on. Dla mnie gość jest wiarygodny i chociaż robi kilka zasadniczych błędów to jednak nie ma piosenki, której by przynajmniej przyzwoicie nie zaśpiewał. Z resztą cóż będę gadał:

_________________
Lekcje śpiewu przez Skype! (kontakt: prywatna wiadomość)

Wydawało mi się, że Tamplin jest na forum strasznie nielubiany i pogardzany. Ja tam nie przepadam za nim jakoś szczególnie, nie przemawia do mnie nijak treść na kanale, widzę w tym głównie popisówkę i nastawienie będące drugą złą skrajnością - "wymiatam jak śpiewam więc na pewno też świetnie nauczę". No ale z drugiej strony to sławny profesjonalista - nie mam prawa wymagać od niego wskazówek na kanale YT bo każda wskazówka z jego strony kosztuje swoje.
No i trzeba przyznać, że szanuję metodę nawiązującą do śpiewu klasycznego. Wynika to głównie z pewnej obserwacji. Większość moich śpiewających znajomych ma swoje fundamenty zdolności wokalnych w jakichś chórkach itp., właśnie w klasycznej metodzie. To właśnie ta metoda kreuje to, co dziesięć lat później nazywane jest talentem. No i metodyka zdecydowanie bardziej odpowiada mi niż rozkładanie wszystkiego na części pierwsze jak w CVT. Analityczne podejście jest fajne i szanuję, ale dla kogoś zupełnie zielonego jest bez sensu. Bo i tak żeby połączyć elementy trzeba tysiąca ćwiczeń i wyrobienia sobie pamięci mięśniowej, tylko nikt tego wprost nie mówi. Nauczyciele metody klasycznej o tej mięśniowej pamięci mówią bez ogródek.

Zgadza się, klasyka jest w wielu przypadkach naprawdę solidnym fundamentem.
Co do samego SLSu to dla mnie ćwiczenia są dobre ale jak głos jest już jakoś ustawiony. Wtedy można korzystać z ćwiczeń i zwyczajnie trenować skakanie po interwałach i uplastyczniać głos. W przypadku kompletnie zielonej osoby, która pokłada nadzieję, że ćwiczenia ją nauczą śpiewać można się spodziewać rychłego rozczarowania. Ewentualnie...


Tak przynajmniej twierdzi Patryk:
https://www.facebook.com/wokalistawnetach/timeline

_________________
Lekcje śpiewu przez Skype! (kontakt: prywatna wiadomość)

SLS przegina ze zbyt lekkim śpiewaniem, a Tamplin się spina jak cholera. Nie wiem co gorsze...

Pewno w filmikach jutubowych oba podejścia przechodzą, ale nie wyobrażam sobie, że Tamplin teraz jedzie w trasę i daje sobie radę na koncertach, a nie jest w takim wieku, żeby było to niemożliwe.

Tak więc widząc to z punktu widzenia wokalisty, który chciałby jednak dawać radę na trasie, to oba podejścia są do bani.

CVT może i analityczne, ale ja tam nie słyszałem, żeby któryś wokalista od nich się spinał

A co do coveru Tamplina Dio...

https://www.youtube.com/watch?v=PmKG9b-gWbo

Tak od 2:44

Dobra Oskar, zepsułeś zabawę. Spór Tamplin vs SLS wygrywa... CVT


Swoją drogą jedna z nielicznych wynalazczyń, która potrafi zaśpiewać wszystko czego uczy...

_________________
Lekcje śpiewu przez Skype! (kontakt: prywatna wiadomość)

Witamy na Strefie Głosu. Tu każdy spór wygra CVT : D Prawie jak PSL.

Posłuchajcie jak uczy tego Adam. Prawie kompletnie śpiewa w neutralu kawałki ze Skid Row

_________________
Lowest tenor.

Nieważne jakiej maści jest kot, póki łapie myszy... Od gadania jeszcze nikt się śpiewać nie nauczył.

Ćwiczenia Tamplina, SLS, CVT czy z nauczanie klasycznego, wszystkie prowadzą do tego samego o ile się je konsekwentnie i sumiennie stosuje. Codziennie wykonywanie ćwiczeń z SLS może dać tyle samo co codzienne ćwiczenie według CVT. To drugie ma fajniejszą, dla mnie, nomenklaturę. Przelazłem przez wszystkie ćwiczenia SLS z kursu Setha, byłem na kilku warsztatach SLS i CVT. Wszystkie są fajne i pouczające.

Tamplin, żyje teraz z nauczania śpiewu, więc uskutecznia marketing, przy tym niczego odkrywczego u niego nie słychać. W porównaniu z Sadolin, która zaproponowała swoje własne podejście, własną nomenklaturę, własny system ćwiczeń. To jest interesujące w CVT. Co nie znaczy, że używając kursu Tamplina nie można się nauczyć fajnie śpiewać. Co kto woli. Jeszcze raz: Nieważne jakiej maści jest kot, póki łapie myszy...

_________________
http://rockowespiewanie.blogspot.com/
http://www.youtube.com/hushpl