Hej
Ostatnio mam przejściowe problemy z głosem i moim wokalu pojawiła się fajna chrypka, właśnie taki creaking, jak się ma po przebudzeniu albo na kacu. I moje pytanie jest takie: jak używać creakingu na zdrowym głosie? W książce jest to bardziej opisane jako taki efekt na chwilę, a ja bym chciał się nauczyć używać tego również w długich frazach. Łatwiej jest go uzyskać śpiewając piano, mam problem z forte. Oczywiście czasem przez przypadek wpadnę na tą chrypkę śpiewając głośno, ale nie mam pojęcia jak nią władać, wywoływać wtedy, kiedy się chce.
Ktoś tam kiedyś napisał na tym forum, że pojawia się między trybami, ale nie dużo mi to mówi.
Jak uzyskać taki creak śpiewając forte, jaki jest tego mechanizm? Byłbym wdzięczny, gdyby mi ktoś to wyjaśnił.

Ten rodzaj chrypy ma to do siebie, że najłatwiej powstaje przy bardzo mocnym wstrzymywaniu powietrza (w CVT mówicie na to "hold" bodajże) i bardzo mocnym podpieraniu jednocześnie przy pozycji otwartego gardła (open throat), najlepiej neutralna lub lekko obniżona pozycja krtani. Trudno jest podczas śpiewania głośno ją uzyskać, chyba że na bardzo wysokich dźwiękach w głowowym. Samo dodanie tej chrypy bardzo mocno zwiększa głośność. Śpiewając średnio-głośno dodając chrypę (creaking) będzie głośniej niż czystym głosem forte. Także łatwo jest przesadzić i zniszczyć sobie głos jeśli bez rozgrzewki będziesz próbować od razu śpiewać z tą chrypą mocno. Radzę pośpiewać trochę zanim będziesz próbować to ćwiczyć i na początku pewnie to będzie tylko leciutki "brud" w głosie, a dopiero po dłuższym czasie śpiewania się zwiększy ilość chrypy oraz łatwiej będzie Tobie ją odnajdywać. Zawsze po każdej takiej próbie lub śpiewaniu dłużej z chrypą pośpiewaj cokolwiek czystym głosem albo zrób kilka ćwiczeń czystym głosem. Jest tendencja do zostawania tego brudu w głosie jeśli zapomnisz o tym "oczyszczeniu" głosu z chrypy, w jakimś sensie nie jest to zdrowe jednak dla fałd głosowych (jeśli śpiewasz non stop z taką chrypą).

Creaking sam z siebie polega na śpiewaniu w lekko niepoprawnej manierze w ramach tzw. trybów.
Czyli dodajesz więcej powietrza do głosu (gdzie podparcie jest oczywiście dodawaniem mniejszej ilości), niż trzeba.
Holdu bym nie polecał, bo bardziej daje to spinę, niż poprawne śpiewanie.
https://www.youtube.com/watch?v=ulsPn3KM5As W połączeniu z Growlem daje to całkiem ciekawe wokale ciężko metalowe.

Skup się na kompletnie niepoprawnym sposobie śpiewanie w taki sposób, aby "spiny" w gardle dawały wymierny efekty połączony z niezdartym głosem ;p

Przepis na szybkie zniszczenie sobie głosu próbując w ten sposób śpiewać z chrypą (creakingiem) Podparcie jest potrzebne dwukrotnie większe i hold jest gwarancją, że nie wysuszysz strun nadmiarem powietrza po krótkim czasie śpiewania i nie dojdzie do poważniejszych konsekwencji (obrzęk fałd, dalej guzki). Im mniej powietrza, tym bezpieczniejsze śpiewanie z tą chrypą.

Bo najpierw zmniejszasz ilość powietrza poprawnym podparciem, a potem je lekko luzujesz, żeby wpaść w niepoprawną, ale kontrolowaną manierę (I to jest w CVT, nic nie wymyślam, po prostu parafrazuję).

Jak wrzucisz na niepodparty głos dużo powietrza, to się zedrzesz. Sądziłem po prostu, że to oczywiste, inaczej wszyscy by umieli poprawnie chrypieć

A holdu nie polecam. Zwiększanie ciśnienia w krtani daje jęczenie, a nie chrypę ;p

Z holdem łatwiej jest wejść w creaking

A potem brzmisz jak kupa ;p Podziękuję ;p

Dzięki za rady.
CO u mnie działa i nie niesie dyskomfortu: Wstymanie powietrza, mocne podparcie, trochę obniżona krtań - wtedy wychodzi z gardła samo powietrze, robi szelest i dalej dodaje do tego dźwięk, który jest razem z chrypką. Nie mam dyskomfortu ani spięć. Najlepiej wychodzi na dźwiękach piano, na forte po jakimś czasie też wskakuje.
I trochę łatwiej tym już mi operować