Ayay!
Mam kilka pytań dotyczących jednego nagrania, które dręcza mnie odkąd zacząłem śpiewać.https://www.youtube.com/watch?v=h2DfgL78EdYA mianowicie, jak Layne Staley, (na którego utworach się uczyłem od samego początku) śpiewa z takką lekkością pomimo głosu w złej kondycji i high'u heroinowego na unplugged? Czy to zasługa dobrego podparcia i Twangu?
Dwa: W jaki sposób wydobywa brzmienie głosu zajeżdżające guns'n roses przy wykończeniu dźwięku w 2:15? W sensie jakie to ustawienie.
I trzy: jakiego rodzaju wibrato używa i jakim ku*wa cudem jest w stanie użyć go przy tak wysokich dźwiękach.Bardzo proszę o odpowiedź...
pozdr.
Klemens