Skoro zaczynasz się męczyć, ale na początku ci to wychodzi, to pewnie masz za słabą przeponę. Rób ćwiczenie, o którym pisał Janek, czyli syczenie - bierzesz wdech a potem wypuszczasz powietrze robiąc ssssssssss... jak najdłużej. Jak będzie ci to już dobrze szło to możesz robić to samo na fffff - to jest trudniejsze bo wypuszczamy wtedy więcej powietrza. Żeby przepona była bardziej "sprężysta" dobrze też ćwiczyć "s" z przerwami:
1) wdech - brzuch powiększa ci się jak balon
2) robisz krótkie "s" - brzuch (przepona) chowa się trochę - ten ruch powinien być gwałtowny, bo wtedy wyrzuca powietrze, którego używasz do syczenia
3) zatrzymanie - brzuch się trochę uwypukla z powrotem, ale jest już mniejszy, bo zużyłaś część powietrza
2 i 3 robisz tak długo, na ile masz powietrza
Dobre jest też robienie "Ha!" w ten sam sposób co "s" z przerwami, zwłaszcza że nie jest to już samo powietrze, ale też dźwięk, więc możesz to śpiewać, na przykład na dźwiękach do - mi - sol - mi - do
Jeśli masz słabą przeponę, to szybko poczujesz te ćwiczenia
z czasem będziesz mogła je robić coraz dłużej