Moje nowe nagranie, które przedstawia cover jednej z pięknych ukraińskich pieśni zostało skasowane, dlatego wklejam link tutaj:
https://www.youtube.com/watch?v=EK37-ArzjFw

Pamiętajcie o jednym niech żyje ukraiński duch pięknej folklorystycznej muzyki.

Po pierwsze i to jest mój ostatni komenterz - zacznij używać normalnych podkładów bez głosow wokalistów, albo ścisz trochę głosność jak śpiewasz.

_________________
Lowest tenor.

Zastanawia mnie , po co masz w ręce ten mikrofon, skoro trzymasz go 1 m od twarzy ? wygląda na dynamiczny nie pojemnościowy hue hue hue ....

Już wyjaśniałem ten niuans, robię tak żeby ściągało muzykę z głośników a czułość mikrofonu ustawiam na 3/4 wtedy zbiera i mój głos i muzykę.
Co do poprawy jest w tym utworze Enej - Bilia Topoli, pytam poważnie, nie jestem trollem, muzyka to całe moje życie.
Starałem się naprawdę na maksa. Wybrałem najlepsze podejście.

Jaśminowy, chcesz ostatniej rady? Zupełnie na poważnie?

Idź do nauczyciela śpiewu. I wrzuć nagranie za kilka miesięcy.

Piszę zupełnie poważnie.
Proszę.

W życiu ci mikrofon dynamiczny dobrze nie zbierze dźwięku z głośników, basy będą trzeszczeć ( rozmywają się niskie tony) musiałbyś mieć pojemnościówkę a to tak nic nie da, najlepiej zainwestuj w interfejs podłącz do niego ten mikrofon i nagrywaj przez program DAW, koszt taniego dobrego interfejsu to około 130 zł (dobra używka) także warto.

Raczej zacznijmy od tego, żeby nauczył się nie nagrywać z głośników. Przecież to jakiś absurd. Jak można się starać i odwalać taką kichę?

Tak mikrofon, którym nagrywam jest dynamiczny, właśnie zbieram się żeby kupić pojemnościówkę jakąś, upatrzyłem już behringer t1 pojemnościowy lampowy.
Powiem wam coś szczerze to co naprawdę myślę, nie wiem o co chodzi z tym youtube czemu tak słabo to wszystko wychodzi. Naprawdę nie wiem czy to wina słabego sprzętu czy techniki nagrywania. Śpiewałem w życiu w dwóch zespołach i na karaoke na promie kiedyś i u mnie w mieście wiele razy w klubie i wychodzi w ogóle inaczej, jak dobrze słyszę siebie to nie ma żadnych fałszy i góry wchodzą normalnie bez zaciskania gardła. Tylko, że jak śpiewam karaoke to tam raz, że lepszy sprzęt a dwa, że mikrofon przy samych ustach trzymam. To też może ma wpływ.
Nie to, że się chwale czy coś. Może to jest jakiś problem z odsłuchem, poza tym mam chyba od 7 lat zawalony cały czas nos i uszy też przytkane teraz, może to też ma wpływ.
Kiedyś w latach 2008 i około tego roku to jak pamiętam jak śpiewałem a potem to odsłuchiwałem to nie było ani jednego fałszu. Nie wiem może mi się słuch pogorszył. I tu jest pies pogrzebany.
Tak czy siak kocham śpiewać i nigdy nie przestanę, żadna krytyka mnie nie powstrzyma chociaż zawsze chętnie czytam słowa krytyki, wiecie jak to się nazywa? To się nazywa ambicja, ja ją mam i dlatego się nie zatrzymam.
Gadać sobie można z gadki nic nie wynika, dalej będę robił swoje i postaram się nie zaśmiecać waszego zacnego forum ale dodam jeszcze, że krytykujecie wszyscy a prawie nikt z was też nie umie dobrze śpiewać jedynie janexx daje rade.

Karaoke czy inne gowno nie jest wyznacznikiem.
U mnie w mieście jest taki poziom ze jakbym poszedł z tym
co teraz umiem to by się im wydawalo ze super śpiewam, najlepszy przykład ising.
I tak masz rację nie ma tu nikogo kto miałby super wokal lub się nie ujawnił.
Ale twój problem polega na tym ze nie potrafisz wyciągnąć nic z krytyki co więcej nie słyszysz własnej ******

Jaśminowy, co ma śpiewanie do krytyki? Jak ktoś słyszy, że fałszujesz to ci to pisze, ta krytyka zależy od słuchu. Nikt ciebie nie krytykował bo śpiewa lepiej, tylko dlatego, że słyszał twoje fałsze, równie dobrze to by mogła być pierwsza lepsza osoba spotkana w mieście, nie musi się zajmować wokalem ani nawet muzyką żeby słyszała fałsze przynajmniej te twoje. Jeśli byś był taki ambitny to byś się wziął za siebie i zaczął ćwiczyć technikę bo bez tego nic nie zrobisz.