Nie wydaje mi się, by taki wiek był przeszkodą. To na szczęście już nie te czasy, kiedy tylko młodym ludziom "pozwalano" na rozwijanie się w jakiejś dziedzinie. Bardzo mnie zainspirowały kiedyś słowa przeczytane w jakimś artykule, że np. w USA normą jest całkowita zmiana kariery kilka razy w życiu. U nas też zauważam zmianę myślenia i osobiście sobie nie życzę, żeby ktoś mi wypominał chęć rozwijania się w nowej dziedzinie w jakimkolwiek wieku. Poza tym śpiewania nie zaczynasz, bo już to robisz pewnie parę ładnych lat. Zresztą młoda jesteś przecież, a robię wywód jak dla co najmniej 50-latki.

Nosa nie słychać w ogóle. Słychać raczej bluesową nostalgię. Nastrój jak po całym dniu zbierania trzciny cukrowej.
Jest trochę nieczystych nut, ale warto poćwiczyć, bo Twoje śpiewanie ma w sobie temperament.

Dziękuję za opinię! Myślę intensywnie, żeby się wreszcie zapisać na jakieś lekcje śpiewu. Ale się trochę boję i wstydzę No bo trzeba śpiewać przed kimś, tak bezpośrednio i to nie za bardzo potrafiąc.

Mały edit: zapisałam się dziś na pierwszą lekcję śpiewu. Strach się bać.

_________________
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=BPuIe0GyfLQ[/youtube]

I jak tam, była już ta lekcja śpiewu? Jak poszło?

Jeszcze nie, jestem umówiona dopiero na piątek. Nie wszystkie terminy pasowały i pani nauczycielce i mi. Jak już będę po wszystkim, to zdam relację

_________________
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=BPuIe0GyfLQ[/youtube]