* Zarejestruj  * FAQ    * Szukaj   * Zaloguj 



Nazwa użytkownika:
Hasło:

Zapamiętaj mnie

Regulamin działu


Tutaj możesz zapytać o konkretną kwestię techniki wokalnej. Najlepiej wraz z pytaniem zamieścić próbkę ukazującą problem.



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 33 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
 
 Tytuł: Re: Bas baryton
Nieprzeczytany postNapisane: piątek, 12 sierpnia 2011, 23:28 
Offline
Administrator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 13 czerwca 2011, 21:19
Wiek: 33
Posty: 1868

Online: 186d 12h 51m 21s
Nie chcę już robić za wielkiego oprawcę tych nauczycieli wszystkich no ale głupoty jakie oni mówią i w jakie wierzą nie mają granic. Wielkim problemem jest jeszcze to, że są niereformowalni a to już bardzo boli.

rtraty w SLS też są pojęcia jak przydźwięk. Nie jest tak, że SLS jest bardzo zły. Wiadomo, tutaj Panowie go bardzo krytykują, dlatego, że są na dosyć wysokim poziomie śpiewu pod względem emisji i świadomości. Ja uważam, że SLS może na prawdę pomóc na początku. Dzięki niemu wyzbędziesz się wielu napięć i złapiesz mix. Później mając większą świadomość możesz zagłębić się w CVT i znacznie rozszerzyć swoje umiejętności. Prawie każdy z nas tutaj zgromadzonych na początku miał do czynienia z SLSem, tyle, że zaczęliśmy bardziej racjonalnie i rozumowo podchodzić do śpiewu, dlatego tutaj obiektem kultu jest CVT, bo opisuje wszystkie możliwe sposoby wydobycia dźwięku, także wszystko przed Tobą :) Pisz nam tutaj co mówi Ci nauczycielka, żebyś mógł być bardziej odporny na głupoty.

_________________
Lekcje śpiewu przez Skype! (kontakt: prywatna wiadomość)


Góra
 Zobacz profil  
 
 
 Tytuł: Re: Bas baryton
Nieprzeczytany postNapisane: sobota, 13 sierpnia 2011, 10:10 
Offline

Dołączył(a): piątek, 12 sierpnia 2011, 20:49
Posty: 21

Online: 2d 20h 6m 32s
Co do nauczycieli.

Wyżej pisałem
Cytuj:
Nauczycieli uczących śpiewać klasycznie radze unikać.....

Co z tego, że uczy na AM, skoro nie nauczy raczej nikogo niczego dobrego, mówiąc o emisji głosu.

Mowie o emisji glosu. Nauczyciel uczący spiewu klasycznego ma napewno duze umiejetnosci i wiedze, jesli chodzi o charakterystyke i wierne spiewanie muzyki tego gatunku, czyli muzyki klasycznej. Ale jeśli chodzi o emisji głosu w większości kuleją.

Nie należy skreślać, że nie ma dobrych naauczycieli w polsce. Są obstawiam że znalazło by sie tylu ile palców u rąk. Moze nawet i palce u nóg by się załapały. Ale 20 nauczycieli dobrych na całą polske to też nie jest duzo. Nie wszyscy dobrzy maja certyfikaty i sie tym reklamuja, sa tez dobrzy i bez tego.

Niestety ale w wiekszosci nauczyciele opieraja sie na tym co mowi klasyczne podejscie do spiewu. Czyli niestety już rzeczy dosyć zabytkowe i dosyć durne. Oczywiscie tacy ktorzy tego ucza, a jeszcze maja wyzsze wyksztalcenie maja zamkniete oczy i nie widza ze to co robia to durnoty.

Złote rady mojej pani dyrygent z ktora mam nieprzyjemnosc wspolpracować na uczelni:
1) Śpiewasz wysoko, więc musisz wytrzeszczyc oczy, czolo wyciagnac jak najmocniej do góry, oczy wszystko do gory tak zeby wygladać jak duren. Dlaczego? Bo śpiewajac wysoko górne dzwieki sa pod dzwiekiem - tym sposobem je podciągniesz............
2) Każdy dźwięk musi być atakowany z brzucha. Niby ok, może nie jest to za dobre okreslenie, ale powiedzmy ze mozna to zinterpretowac, że powinnismy miec dobrze realizowane podparcie itp. ALE tej pani o to chodzi, że do każdego twojego dzwięku masz swiadomie napinać mięśnie brzucha, KAŻDEGO, MOCNO, tak żeby ona widziała, że twoj brzuch skacze jak kopiace dziecko bruca lee..........
3) Teksty świata: rzucane hasła typu "otworz gardło" - spoko juz otwieram, tylko ****** jak ? i to takie proste ? "otworz rezonatory" - to jest moj ulubiony........ i wiele innych bardzo popularnych, ale to mozemy juz pominac bo do tego juz jestesmy przyzwyczajeni.

Hit wszystkiego:
Pani dyrygent kiedyś tłumacząc dlaczego powinnismy robic wspomniane w punkcie jeden durne miny, zaczela tlumaczyc, ze nie tylko dlatego zeby podciagnać dzwiek, ale tez po to, żeby nie mieć napięcia na twarzy, booooo jak mamy napięcie twarzy, ściskamy w szczegolnosci okolice nosa i czolo wtedy dzwiek jest slabszy i gorszy. ok..... i teraz hit wszystkiego pani prezentacja.

Pani dyrygent stojąc przed nami zaczela to pokazywać. Ścisnęła sobie palcami góre nosa, miejsce miedzy oczodołami - zaśpiewała falsetem. Puściła zaśpiewała normalnym głosem. Powtarzała to kilkakrotnie tłumacząc jak istotne sa jej uwagi i jak znaczące różnice w brzmieniu powstają w wyniku ściśnięcia kosci nosa.....

To jest moze ekstremalny przyklad, nie wiem. Ale pojęcie nauczycieli klasycznych jest podobne, bo wszyscy uczyli sie powtarzanych przez lata tych samych głupot. Sa pewnie i tacy, ktorzy wiedza, ze nie jest to skuteczne ekstremalnie, podchodza do tego z głowa, ale dalej to nie jest to co byc powinno. Dla nich instnieje tylko rejestr piersiowy przeciągany do granic możliwości i falset. Tyle.


Niektorzy krytykują nauczycieli sls i innych bo coś tam.... Tacy nauczyciele przynajmniej wiedza co to jest rejestr głowowy (ktory dla klasykow jest poprostu falsetem, nie wyobrazaja sobie czegos innego), wiedza jak ł/aczyc rejestry, sprawiac zeby dobrze głos brzmiał.

Wg mnie tym nauczycielom "ogarnietym z rzeczami nowymi" czyli CVT, SLS, NVP, LSD, AIDS ipt :D Chodzi w większości o to samo, tylko inne sa sposoby osiągniecia celu.

Ale nauczyciele ci jakby zamknieci w swoim światku, to są te osoby, których powinniśmy unikać. Co z tego, że cie pani wyżyłuje ustawi ci glos po swojemu, skoro potem sie okaze, że trafimy na normalnego nauczyciela i sie okaze, że trzeba bedzie poswiecic duzo czasu zeby to wszystko odkrecic.......

Jeden tylko minus pewnie dla wielu osob... dobry nauczyciel niestety kosztuje. Moze dlatego duzej ilosci ludzi podoba sie CVT w ktorym masa rzeczy jest tlumaczona teoretycznie, i mozna jakos do wnioskow dojsc samemu. Nauczyciele SLS aktualnie, może i sa troche do tylu (ale tez nie za bardzo), moze sie wydawac też ze podejscie tam do teori jest małe - tam wszystko opiera sie na przekazywaniu wiedzy od nauczyciela do ucznia w formie praktycznej, czyli lekcji, z mniejszym naciskiem na teorie, ktora na poczatku nie jest az tak istotna ja prawidlowe wykonywanie chociażby ćwiczeń. Co z tego, że wiem jak wykonac cwiczenie skoro nie jestem pewien czy sam je robie dobrze? Z drugiej strony SLS jako organizacja sie rozlatuje coraz w szybszym tempie, ze wzgledu na ograniczanie nauczycieli nizszych poziomow tak, zeby zeby to ci z wyzszych mogli uczyc wiecej i lepiej i za lepsza kase.

Podsumuje mojego dlugiego posta :)

Dobry nauczyciel - nie wazne czy sls czy cvt wazne ze uczy dobrze i jest otwarty, wie w ktorym kosciele bije. Efekty nie sa natychmiastowe chodzi o prace. Nie ma sie co spodziewac, ze na pierwszej lekcji nauczyciel powie tak tak tak i tak i nagle z nedznego glosu zrobi sie cudnie brzmiacy wokalista.

Zły nauczyciel - zamknieta w swojej glowce wiekszosc, oparta wiedza na rzeczach troche juz nieświeżych. Może i efekty sa, może nawet na poczatku szybsze, ale co z tego....... najwyzej mozna sie guzów nabawic. Drzec morde i naciagac struny jak najsilniej moge - przeciez bedziesz śpiewac wyzej.


Góra
 Zobacz profil  
 
 
 Tytuł: Re: Bas baryton
Nieprzeczytany postNapisane: sobota, 13 sierpnia 2011, 13:59 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 4 lutego 2010, 18:25
Wiek: 35
Posty: 627

Lokalizacja: Wrocław
Online: 1192d 22h 38m 27s
To ja się też może wypowiem z racji tego, że przez rok chodziłam do nauczycielki po AM. Mam wrażenie, że większość wypowiadających się w tym wątku kiedyś trafiło na słabego nauczyciela (albo co gorsza, nawet nie trafiło, a tylko o takim słyszało) i rozciąga to na wszystkich nauczycieli, którzy nie uczą techniki z mądrym skrótem :P Są poprostu nauczyciele dobrzy i źli i tyczy się to każdej możliwej techniki, bo nauczanie, to nie tylko posiadanie odpowiedniej wiedzy ale także umiejętność jej przekazywania. Tak jak wspomniałam wyżej chodziłam przez rok do klasycznej nauczycielki i nie mam jej nic do zarzucenia, owszem jako, że naucza techniki klasycznej, to będzie też z uczniem dążyć do pewnego ideału brzmienia, ale to coś z czego zdawałam sobie sprawę kiedy się decydowałam na lekcje. Trzeba mieć poprostu świadomość, że każda technika jest nastawiona na co innego i wybierać tą, która nam pasuje. Ktoś może za chwile napisać, że jak się zaczyna to się nie wie czego się chce - zgoda - ale to się tyczy każdej możliwej techniki w równym stopniu, skąd np założenie, że ktoś chce poznać wszystkie możliwe mechanizmy i wtedy wybierać jak chce śpiewać, może chce się poprostu nauczyć konkretnego brzmienia - wtedy jeśli trafi w pierwszej kolejności na cvt będzie niezadowolony :P


Ostatnio edytowano sobota, 13 sierpnia 2011, 14:01 przez yen, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
 
 Tytuł: Re: Bas baryton
Nieprzeczytany postNapisane: niedziela, 14 sierpnia 2011, 07:37 
Offline
Administrator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 13 czerwca 2011, 21:19
Wiek: 33
Posty: 1868

Online: 186d 12h 51m 21s
yen no dobra no ale chcesz śpiewać muzykę rozrywkową lub rockową, idziesz do takiego nauczyciela, bo on twierdzi, że Cię tego nauczy i w tym jest problem. Masę pseudo vocal coachy się reklamuje, że nauczy Cię śpiewać jak tylko będziesz chciał a idziesz do niego i później brzmisz tak beznadziejnie nienaturalnie, że się to nie nadaje do niczego. Co do śpiewu klasycznego to ok, opery Cię niby nauczą, jednak jak uczą Cię śpiewu rozrywkowego to opowiadają takie rzeczy, że zaczynam wątpić w ludzi wykształconych w tym kraju. Nieustanny motyw papierosów na chrypkę, zdzierania gardła w celu osiągnięcia brzmienia, robienia min jak tutaj ktoś napisał, uciskania nosa, uciskania dupy i wiele, wiele innych. Osobiście nie twierdzę, że nie ma w Polsce dobrych niecertyfikowanych nauczycieli, bo zawsze się znajdą, tylko, że wyjątek niestety potwierdza regułę a jeden nauczyciel na 100, który wie cokolwiek na temat CVT i potrafi uczniowi pokazać jakieś sztuczki i nauczyć go więcej niż jednego sposobu wydobycia brzmienia czy nałożenia efektów to ogromna rzadkość :(

_________________
Lekcje śpiewu przez Skype! (kontakt: prywatna wiadomość)


Góra
 Zobacz profil  
 
 
 Tytuł: Re: Bas baryton
Nieprzeczytany postNapisane: niedziela, 14 sierpnia 2011, 11:38 
Offline

Dołączył(a): piątek, 12 sierpnia 2011, 20:49
Posty: 21

Online: 2d 20h 6m 32s
Cytuj:
Klasycznie ma to sens i otwarcie gardła i rezonatory - otwarcie gardła to nic innego jak po prostu luz w obrębie krtani i gardła(...)Co do otwierania rezonatorów - szczególnie na przykładzie głowy mozna sobie to fajnie obniuchać - to na prawde pomaga

Tak, nasz trakt glosu powinien byc ustawiony tak, zeby dzwiek rezonowal w odpowiednich miejscach mocno. A otwarcie gardla, tak rozluznione. Chodzi o to, że nie wiesz tego o co w tym chodzi a nagle ktos ci każe: otowrz gardlo i rezonatory!!!!! Jak ku**a? Kluczykiem czy na zamek ??? To jest durne hasło, a zrobic to mozna, tylko ze nie o hop jak ci powie podnies reke to podniesiesz.


Jesli dzwiek jest dobrze ustawiony naprawde czuc to rezonacje. Ja najbardziej czuje w glowowym podczas cwiczec - czuc baaardzo duze wibracje z tylu na karku i tyl glowy. No ale tego sie nie osiagnie: pyk ktos mi powiedzial otworz rezonatory a ja " o choolera racja jak ja moglem o tym zapomniec, ale pozniej zamkne bo jak nie bede spiewal to przeciag"

Cytuj:
w klasyce masz na odwrót - wolą 2 oktawy pięknym głosem niż 10 ****** - i emisja klasyczna skupia się głównie na uszlachetnieniu barwy głosu

Tylko co to za uszlachetnianie, skoro staraja sie sie spiewac piersiowym napinajac struny, wzmacniajac magicznie falset i brzmi to jak skocz po wino i nie wracaj

Cytuj:
W ad. 1 ma troche racji ale mówi to strasznie głupio - wystarczy sie usmiechnąc troszke i juz sie rozluzniają miesnie. Nie wiem - jak dla mnie wystarczy sie uważnie słuchac juz podczas spiewania - wokalisci sie słyszą przez srodek głowy i stad sie biorze czesto bycie pod dzwiękiem - a wystarczy nadstawić uszy i voila

Jej nie chodzi o rozluźnienie. Jej chodzi tak naprawde o napiecie. Postaraj sie uniesc czolo oczy jak najwyzej potrafisz. To jest wlasnie to........

Kiedys kolega mial z nia stycznosc tez. Przesuchiwala ona kandydatow do takiego okazjonalnego, na jeden koncert choru. No i jedzie jakas tam skale mu na pianinku coraz wyzej zeby kazdemu kandydatowi sprawdzic glosy. Kolega juz troche sie emisji uczył konkretnej, mial dobry mix i troche skali do gory.


Spiewa do fis1 - ona "oo"
Spiewa do gis1 - ona "OOoo"
Śpiewa b1, dalej pelnym glosem - ona "oooooOOOoo"
Śpiewa do c2, pelny glos nie falset, ona 'OOooOOoooOOoO"

Poczym stwierdzila, ze nie uzywa przepony i musi popracowac nad emisja i chciala mu pomoc, kazala wytrzeszczyc oczy i podniesc czolo, i poczytac do czego jest przepona, bo ma dobre zadatki ale musi popracowac nad soba.


Góra
 Zobacz profil  
 
 
 Tytuł: Re: Bas baryton
Nieprzeczytany postNapisane: niedziela, 14 sierpnia 2011, 15:26 
Offline
Administrator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 13 czerwca 2011, 21:19
Wiek: 33
Posty: 1868

Online: 186d 12h 51m 21s
last_child określmy naszą dyskusję bardziej precyzyjnie. Próbujemy Ci tutaj z Witoldem pokazać, że metoda klasyczna nie nadaje się do nauki śpiewu rozrywkowego i CVT daje większe możliwości. Nikt nie będzie z Tobą polemizował czy rozrywka czy opera jest fajniejsza, bo to kwestia gustu. Chodziłem do kilku nauczycieli metody klasycznej. Nie jest tak, że ktoś mi powiedział i słyszałem od kogoś tylko po prostu byłem na tych lekcjach i wiem ile straciłem czasu i pieniędzy. Z czasem się troszkę wycwaniłem i zanim zapłaciłem kasę i poszedłem na lekcję postanowiłem w bardzo miły sposób popytać przez maila o kilka rzeczy w celu przygotowania się do lekcji. Stek głupot, które dane mi było wyczytać powoli mnie skłaniają do napisania książki "Odkrycia XXI wieku Od Dupy Strony". Różnica pomiędzy CVT a nauczaniem śpiewu rozrywkowego w oparciu o metodę klasyczną jest taka, że CVT pozwala na manipulowanie barwą głosu, nakładaniem efektów na głos, śpiewaniu bez zbędnych napięć, przechodzeniu pomiędzy modami w zależności od chęci oraz intonacji no i przede wszystkim tworzeniu WŁASNEGO, INDYWIDUALNEGO BRZMIENIA co jest cholernie ważne w muzyce rozrywkowej. Metoda klasyczna zaś zakłada, że każdy chłop ma śpiewać jakby ziewał i ma pchać wysokie dźwięki poprzez tworzenie napięcia wokół całego aparatu, bo jak się troszkę odpuści to jeszcze nie daj bóg ta krtań się uniesie do góry i wejdzie się w mix (jak definiuje słowniczek śpiewanie gardłowe, zasadniczo bardziej gardłowe niż to gardłowe) co jest apogeum grzechów wszelakich w metodzie klasycznej. Na zajęciach u mojej ostatniej Pani nauczyciel też próbowałem wejść w mix i od razu, że przepona źle pracuje, że się zedrę i to jest złe, chociaż nie były to jakieś wysokie dźwięki a ja byłem rozśpiewany i całkiem zgrabnie mogłem ten mix złapać. Jako, że Pani uważała, że wie już wszystko, bo śpiewa 35 lat, "dzwoniła do Piaska i mówiła, że spierdzielił występ w Sopocie z Krajewskim" i "wie jak Piasek śpiewa jak jest rozśpiewany" oraz "Dzwoniła do Miecznikowskiego i mówiła, że mu nie wybaczy, że wygrał z Dudziak Bitwę na głosy" oraz jej zdaniem "Gadowski źle śpiewa i powinien się zedrzec" no i "Była na festiwalu z Sewerynem Krajewskim i jej tłumaczył jak zagrać 1/3 półtonu" zaraz mi wytłumaczyła jak powinienem to robić. Jej zdaniem powinienem wepchnąć krtań jak najniżej aparatu mowy i z całej siły przywalić te górki tak, żeby były lekko i aby utrzymać "otwarte gardło". Głośność była taka, że słyszeli mnie na pół bloku. Kolejną jej mądrością była walka z twangiem, jej zdaniem twang nie jest ważny i nie powinniśmy się nad tym zastanawiać, tylko pracować nad głosem. Wybacz ale jak słyszę kolejne mądrości, jak tutaj Kolega opowiada na temat Pani trenerki chóru oraz przypominam sobie teorię głoszone przez nauczycieli z którymi pracowałem to niestety opuszcza mnie cały entuzjazm. Amen.

[ Dodano: niedziela, 14 sierpnia 2011, 16:30 ]

No i jeszcze się popisała znajomością dźwięków z głowy. Maxymalnie operowym śpiewem wyciagam g1, wtedy strzeliłem około fis1 a ona słyszała h1, więc całkowicie się pogrążyła w moich oczach... i uszach.

_________________
Lekcje śpiewu przez Skype! (kontakt: prywatna wiadomość)


Góra
 Zobacz profil  
 
 
 Tytuł: Re: Bas baryton
Nieprzeczytany postNapisane: niedziela, 14 sierpnia 2011, 17:59 
Offline

Dołączył(a): piątek, 12 sierpnia 2011, 20:49
Posty: 21

Online: 2d 20h 6m 32s
Cytuj:
Wybacz ale jak słyszę kolejne mądrości, jak tutaj Kolega opowiada na temat Pani trenerki chóru oraz przypominam sobie teorię głoszone przez nauczycieli z którymi pracowałem to niestety opuszcza mnie cały entuzjazm. Amen.

5 :D ale ja sie zabardzo nie smieje, bo jeszcze przez rok bede mial z nia przyjemnosc "współpracy"........... tzn bede sluchal jej rad i udawal ze sie do nich stosuje


Sa tez wokalisci klasyczni ktorzy cwicza, staraja sie rozwijac dowiaduja sie co to znaczy dobra emisja, mix itp oraz ucza sie emisji u nauczycieli chociazby sls....

Bo przeciez wiekszosc klasycznych wokalistow brzmi strasznie dziwnie, do tego totalnie niewyraźnie. Wiec jest metoda na sukces prosta :) Isc na klasyke a potem spiewac dobrze to emisyjnie, sukces murowany: nazwa cie niesamowcie brzmiacym wokalista o ogromnej skali zadko spotykanej :)

Na AM w krakowie Dean Kealin(czyli kiedys jeden z najblizszych wspolpracownikow setha riggsa, teraz dziala na wlasna reke) podczas swojego okazjonalnego wykladu wzial w obroty 2 studentow, spiewajacych klasycznie, zeby wziasc ich za przyklad tego o czym mowi czyli mix itp

Koles spiewal, strasznie gory zaciskal. Dean go rozspiewal i koles ten sam kawalek cisnal za kilka minut w mixie o wiele wyzej. Sam sie troche zdolowalem, bo koles niesamowicie szybko to zalapal i brzmial dobrze.

Potem byla panienka i tu byla jazda :) Spiewala cos, brzmialo to tak prawdziwie "klasycznie". Troche wyszydzil ja i moze jej nauczycieli siedzacych na sali, że "wlasnie dlatego jak byl mlody nie uczyl sie spiewac, bo nauczyciele byli tylko klasyczni, a on nie chcial tak brzmiec tylko spiewac rocka".
Zaczal ja rozspiewywac. Laska tez to lapala. I wychodzilo smiesznie bo:
Zaczynała spiewac mixem i brzmiala dobrze, po czym przerywała bo przeciez ona slyszy, ze to brzmi strasznie i spiewala po swojemu, co brzmialo okropnie ;) I tak kilka razy, ale przyklad byl naprawde bardzo dobry, jaka jest roznica miedzy klasycznym spiewaniem, a spiewaniem klasyki z dobra emisją.


Góra
 Zobacz profil  
 
 
 Tytuł: Re: Bas baryton
Nieprzeczytany postNapisane: niedziela, 14 sierpnia 2011, 20:14 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 4 lutego 2010, 18:25
Wiek: 35
Posty: 627

Lokalizacja: Wrocław
Online: 1192d 22h 38m 27s
@jasprzatam a czy ten przykład da się gdzieś usłyszeć? Bo jak do tej pory wszystkie przykłady klasyki wg sls jakie miałam okazje usłszeć brzmiały jak niedorobiona opera śpiewana przez kogoś kto tylko udaje, że potrafi śpiewać klasycznie.


Góra
 Zobacz profil  
 
 
 Tytuł: Re: Bas baryton
Nieprzeczytany postNapisane: poniedziałek, 15 sierpnia 2011, 00:46 
Offline

Dołączył(a): piątek, 12 sierpnia 2011, 20:49
Posty: 21

Online: 2d 20h 6m 32s
Jesli wg ciebie to co jest prezentowane przez wiekszosc spiewakow operowych, klasycznych itp to jest dobre brzmienie, to do ciebie to raczej nie przemowi :)

Ale niestety, dla wiekszosci ludzi, ktorzy nie ida do filharmoni bo chodza dla filharmoni i nie wiedza ze glos operowy ma brzmiec tak jak brzmi - brzmi to dziwnie, niewyraznie, tekstu nie mozna zrozumiec itp Do tego te wszystkie miny spiewakow operowych, ktore pomagaja w spiewaniu sprawiaja ze strach sie na takiego wokaliste patrzec.

Tego przykladu uslyszec sie nie da, takich wykladow nie mozna nagrywac. Byla wtedy jakas kamera, ktora ustawilo chyba AM, ale zadne z tych nagran nie sa dostepne chyba.

[ Dodano: poniedziałek, 15 sierpnia 2011, 00:50 ]

Zreszta, mimo iz klasyki nie lubie to na studiach musze miec z nia kontakt, mialem emisje z pania od klasyki, mam pania dyrygent twierdzaca ze jest ekspertem od emisji, pana wykladowce tenora itp itd itsre.....

Wszyscy oni brzmia strasznie......


Góra
 Zobacz profil  
 
 
 Tytuł: Re: Bas baryton
Nieprzeczytany postNapisane: poniedziałek, 15 sierpnia 2011, 15:07 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 26 grudnia 2010, 19:19
Wiek: 30
Posty: 333

Lokalizacja: Chorzów
Online: 19d 8h 17s
Ło Jezuu, nie było mnie kilka dni, a temat już rozrósł się do rozmiaru giganta, i oczywiście dyskusje co lepsze. :-D
Dowiedzieliście się chociaż, jakim głosem jest założyciel tematu? ;>


Góra
 Zobacz profil  
 

Drukuj 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 33 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

 * Zarejestruj  * FAQ    * Szukaj   * Zaloguj 

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2010 & SEO Group
TMOL Style by NinhAnh Update by Luzaki.org